spodlasu spodlasu
883
BLOG

Historia Szwecji wg Olgi Tokarczuk

spodlasu spodlasu Polityka Obserwuj notkę 9

Krytycy „myśli historycznej” Olgi Tokarczuk poświęcili wiele energii na próbę polemiki z   tym co wynika z jej nagłych intelektualnych olśnień i zwolennikami jej „szkoły historycznej”. Wydaje mi się, że nie tędy droga. Aby okazać głębię jej „metody analitycznej” wystarczy zastosować ją do innych obszarów aniżeli tylko historia relacji polsko - żydowskich lub historii „polskiego kolonializmu”. Aby wykazać jak odkrywcza może być „Szkoła Olgi Tokarczuk” (nazwa umowna, gdyż – jak wiadomo – Pani Olga jest jedynie jedną z Wykładowczyń tej Szkoły) proponuję dwa obszary: historia kobiet i historia Szwecji.

Historia kobiet według Olgi Tokarczuk

Tym, którzy zastanawiają się może czy wyodrębnianie z ogółu wydarzeń historycznych tych, w których główną rolę odgrywały kobiety ma sens, odpowiadam, że: pora skończyć Polsce z tym „patriarchalnym nastawieniem” do opisu przeszłości i czas na świeży powiew nowoczesnej myśli zachodniej, w której coraz więcej miejsca zajmuje nie „his-story” a „her-„story”. Jak w takim razie mógłby wyglądać wstęp do historii kobiet według Olgi Tokarczuk?

Byłoby to tak:

„Zaczynam myśleć, że my śniłyśmy własną historię. Wymyśliłyśmy sobie historię kobiet, jako dzieje męskiej opresji i prześladowań. Wymyśliłyśmy sobie historię tolerancyjnych, otwartych, opiekuńczych władczyń jako tych, które nie splamiły się niczym złym w stosunku do swoich męskich podwładnych i bliskich. Taka historia jest zwykłym  mirażem. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiłyśmy jako okrutne i rozwiązłe władczynie (E. Batory, Joanna I) oraz kolonizatorki i handlarki niewolnikami (Katarzyna II). My kobiety musimy sobie w końcu uświadomić nasz wkład w prześladowania mniejszości, wypędzenia i mordowanie Żydów (I. Katolicka)."

Historia Szwecji

A jak mogłaby wyglądać ta ciekawsza wersja historii Szwecji wg O. Tokarczuk? Można oczywiście łatwo wczuć się w szwedzkiego reprezentanta tej „szkoły historycznej” i zacząć w ten sposób:

„Zaczynam widzieć coraz wyraźniej, że wymyśliliśmy sobie historię swojego kraju. Wymyśliliśmy sobie naszą historię, jako dzieje bohaterstwa i rozumu, historię tolerancyjnego, otwartego, opiekuńczego narodu, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich sąsiadów i mniejszości. Taka historia jest zwykłym  mirażem. Myślę, że my  Szwedzi będziemy musieli stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy w czasach krwawych wypraw Wikingów a potem w czasie Wojny  Trzydziestoletniej i „potopu szwedzkiego”. My Szwedzi, musimy sobie w końcu uświadomić nasz wkład w prześladowania mniejszości i obojętność wobec mordowania Żydów."

Widzimy jak genialna, prosta i postępowa jest to metoda. Pozbawiona jest cechy elitarnego wyrafinowania metodologicznego, co sprawia, że historykiem może być każdy z nas. Zamiast krytykować O. Tokarczuk powinno się raczej twórczo kontynuować i rozwijać jej wkład w naukę i napisać na nowo historię – tak na początek - kilku krajów, mniejszości seksualnych i wegetarian.

Niestety nie udało mi się wkleić kilku sugestywnych zdjęć obrazujących wywód... 

spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka